"Roland Barthes wpadł pod koła furgonetki należącej do paryskiej pralni, a Michel Foucault zachorował na AIDS. Lacan, Williams i Bourdieu zostali przeniesieni na tamten świat, a Louis Althusser do szpitala psychiatrycznego po zamordowaniu własnej żony. Wszystko wskazywało na to, ze Bóg nie jest strukturalistą". (s. 9)
"Wśród studiujących kulturę ogromnie modnym tematem jest ciało, tyle, że chodzi im zazwyczaj o ciało erotyczne, nie zaś niedożywione. Niegasnącym zainteresowaniem cieszą się ciała spółkujące, a nie oddające się pracy. Cisi studenci z klasy średniej kornie pochylają się nad bibliotecznymi stołami, przedzierając się przez tak kontrowersyjne tematy jak wampiryzm i wydłubywanie oczu, cyborgi i filmy pornograficzne.
Nic bardziej naturalnego. Praca nad literaturą lateksu i politycznymi implikacjami przekłuwania pępka oznacza dosłowne potraktowanie maksymy, że nauka powinna stać się przyjemnością. To jak pisanie w ramach pracy magisterskiej komparatystycznego studium na temat smaków whisky albo fenomenologii wylegiwania się cały dzień w łóżku". (s. 10)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz