Wymyśliłem sobie, że przeprowadzka jest dobrą
okazją do rozpoczęcia czegoś, co tu widzicie. Zamieszkanie na Stalowej to - jak
przypuszczam - rewolucyjny punkt w moim życiu, z pewnością godzien choćby próby
udokumentowania. Wszystko przecież trzeba dokumentować. Ja przynajmniej to
lubię. Życie w obrazkach, archiwum (choć mam nadzieję, że nie tylko!) i te
sprawy.
Zaczynam paradoksalnie - jeszcze przed
początkiem. Remont, który ciągnie się od początku października, wreszcie
(przynajmniej na to wygląda) powoli kończy się. W przyszły weekend wszystkie
najważniejsze do codziennego życia pomieszczenia powinny być już całkiem
funkcjonalne. Trzymajcie kciuki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz