cały dzień (od
kiedy wstałem [o 13] i dojechałem na Stalową [o 15?]) spędziłem opalając
cholerne drzwi do pokoju. nie czuję palców. znów przy pracy pomagał mi tata.
W związku z zakończeniem
opalania (opalanie -> patrz:zdjęcie wyżej) powstaje kolejny problem. Znów
trzeba dokonać ważnego wyboru :/
pytanie brzmi: czy
malować framugi i drzwi (patrz zdjęcie niżej) na biało, czy może wyczyścić je
bardzo dokładnie i pobejcować??? z tego wszystkiego mam ochotę na ucieczkę od
wolności. doradźcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz