Choć trudno w to uwierzyć - w cztery miesiące po
podpisaniu umowy - spędziłem na Stalowej pierwszą w życiu noc; pierwszą noc we
własnym mieszkaniu. Nie było fajerwerków, ale przynajmniej wyspałem się po
ciężkim przeprowadzkowym dniu... Rano słońce oświetla pół pokoju, jest bardzo
pięknie, cicho i spokojnie. Tak jak miało być :)
P.S. - Gdyby ktoś był zainteresowany pudłami to proszę szybko do
mnie pisać, bo zamierzam je do piątku wywalić.
P.S.2 - Ludzie pytają mnie o parapetówę - kiedy przyjdzie na nią
czas, Ci, którzy mają się o niej dowiedzieć, dowiedzą się. Na razie inne sprawy
zaprzątają moje myśli. "Są priorytety"!
rower :)
OdpowiedzUsuń