No właśnie. Dziś podobno ostatni dzień sprzedaży alkoholu w tym
zacnym miejscu... Wciąż trudno mi się pogodzić z myślą, że Chłodna 25
przestanie funkcjonować (przynajmniej jak do tej pory). Przypominają mi się
zamierzchłe czasy liceum, kiedy spędzałem tam naprawdę dużo czasu. Ileż się tam
wydarzyło! Ile spotkań, koncertów (jeden z nich - Morettiego, Maseckiego i
Rogińskiego, utrwalony na płycie "2525252525", był jednym z
najlepszych jakie słyszałem), ile śmiechu, poważnych rozmów... Kawy i piwa.
Pięknych barmanek. Siedzenia na murku. Leżenia na kanapie w dzień. Nie byłem
tam wcale stałym bywalcem, ale mimo to Chłodna stanowi dla mnie ważne miejsce w
Warszawie i teraz, kiedy ma go zabraknąć, smutno mi, Boże.
A nie umiesz, kolego, śmiać się, rozmawiać i leżeć bez alkoholu? Boże!
OdpowiedzUsuńkolego! za szybki osąd. zapewniam, że umiem i w większości sytuacji tak właśnie robię. pozdrawiam!
Usuń