niedziela, 22 kwietnia 2012

ostatni szot na chłodnej


No właśnie. Dziś podobno ostatni dzień sprzedaży alkoholu w tym zacnym miejscu... Wciąż trudno mi się pogodzić z myślą, że Chłodna 25 przestanie funkcjonować (przynajmniej jak do tej pory). Przypominają mi się zamierzchłe czasy liceum, kiedy spędzałem tam naprawdę dużo czasu. Ileż się tam wydarzyło! Ile spotkań, koncertów (jeden z nich - Morettiego, Maseckiego i Rogińskiego, utrwalony na płycie "2525252525", był jednym z najlepszych jakie słyszałem), ile śmiechu, poważnych rozmów... Kawy i piwa. Pięknych barmanek. Siedzenia na murku. Leżenia na kanapie w dzień. Nie byłem tam wcale stałym bywalcem, ale mimo to Chłodna stanowi dla mnie ważne miejsce w Warszawie i teraz, kiedy ma go zabraknąć, smutno mi, Boże.

2 komentarze:

  1. A nie umiesz, kolego, śmiać się, rozmawiać i leżeć bez alkoholu? Boże!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kolego! za szybki osąd. zapewniam, że umiem i w większości sytuacji tak właśnie robię. pozdrawiam!

      Usuń