Wiosna. Stalowa ożywa - i wydawałoby się, że to dobrze. Na ulicy grupki panów tradycyjnie zbierają się np. przy skrzyżowaniu z Konopacką (i innych rogach), debatując itp.
Z okien spadają czasem (czego byłem naocznym świadkiem) kawałki chleba (pod Stalową 9; komentarz jaki usłyszałem "o, znowu chlebem rzucają!"), czasem kilka kredek (Stalowa 14?; kredki skrupulatnie podniesione zostały przez jednego z panów z "grupki" - czemu?).
Ale dobrze, że idzie wiosna. Bo na przykład wreszcie wszystko się zazieleni.
Chociaż to równa się pyleniu, a więc i alergii...
Łzy, katar, piekące oczy.
No i pełno robaków na ziemi i w powietrzu :/
Poza tym niby cieplej, wiec nie trzeba już nosić kurtki itd.
Ale to równa się libacjom i disco polo pod moimi oknami (wczoraj do 3:30)
Oddychać, ale nie spać, czy zamknąć okno, dusić się i "spać"?
Taki miałem wczoraj dylemat po powrocie o 2:30 z koncertu How How.
Jakby tego było mało, obudził mnie dziś domofon...
Ludzie zaglądający tu wiedzą, kim jest pani Jadzia.
Udawałem, że mnie nie ma, telepatycznie wyczuwając, że to ona.
Chociaż przykro mi było (tylko troszkę) słuchać jak drzwi sąsiadów otwierają się na dwie sekundy, niektórzy mówili "dziękuję", inni nic. Najdłużej, od otwarcia do zamknięcia u kogoś dwa piętra niżej, minęło aż 5/6 sekund.
Przyjemność sprawia mi natomiast rosnący z dnia na dzień groszek, który nota bene wyrosnąć ma na 90 cm! Rośnie równie szybko jak moja praca magisterska. Chociaż powrót Gry o tron, Rodziny Borgiów i innych nie ułatwia pisania...
(po 4 dniach)
(po tygodniu)
Ze zmian na Stalowej warto zwrócić uwagę na dwie póki co rzeczy - zakończyło działalność Praga Bistro (pod jedynką), wielka szkoda, fajne miejsce... Drugą zmianą, na lepsze, jest ustawienie na placyku przed tym lokalem rowerów Veturilo!


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz